|
|
Autor |
Wiadomość |
Krzysztof T. Dąbrowski
Nowicjusz
Dołączył: 12 Lut 2007
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany:
Pon 4:03, 12 Lut 2007 |
|
Pamiętam wielką oślepiającą światłość, uczucie bezgranicznego szczęścia i przepełnienia wszechogarniającą miłością. Zostałem wyrwany z tego stanu. Wessany do ciemnego tunelu. Pochwyciły mnie dwie świetliste istoty. Cudowne światło coraz bardziej się oddalało aż znikło zupełnie...raj utracony. Nie czułem żadnego lęku, wszystko było rozkosznie obojętne.
Gdy zlecieliśmy na ziemię istoty puściły mnie. Znalazłem się obok swego ciała. Stałem spokojnie i patrzyłem. Z początku było mi ono zupełnie obojętne - jakbym ogladał jakiś nudny eksponat w muzeum lecz coś zmusiło mnie bym wniknął w powłokę cielesną a wtedy stosunek do niej diametralnie się zmienił. Ożyłem. Leżałem teraz na chodniku czując silny ucisk w piersi. Zaczęły powoli powracać zmysły, przez kilka chwil mocno otumanione. Naśmierciłem się - pojawiłem na tym świecie
doznając rozległego zawału.
Momentalnie pojawiła się świadomość całego życia które mnie czeka. Najdziwniejsze jest to że prawie do dzieciństwa znałem je w najdrobniejszych szczegółach. Wiedziałem już że przez kilkadziesią lat bedę bibliotekarzem i że nie spełnią się marzenia o zostaniu pisarzem. Cóż za okrucieństwo - człowiek pojawia się na tym świecie i ma świadomość że będzie nikim, że przed nim wiele nudnych lat przepełnionych niespełnieniem i rozczarowaniami.
Najgorsza jest świadomość, że każdego czekają odrodziny; moje będą za 78 lat, trzy miesiące i pięć dni. Przez pewien okres życia ubywanie lat jest błogosławieństwem. Przybywa sił, dręczy cię coraz mniej chorób.
Zyskujesz sprawność, zarówno cielesną jak i umysłową. Niestety w wieku dwudziestu kilku lat pojawiaja się pierwsze symptomy tego co nas czeka. Człowiek popełnia coraz więcej głupot. Coraz mniej ma życiowego doświadczenia i pieniędzy. W końcu zaczyna być uzależniony finansowo od rodziców. Idzie na studia i tam robi się powoli coraz głupszy. Apogeum zdebilnienia jest na początku szkoły podstawowej. Następuje wtedy demencja młodzieńcza. Nie umiesz już czytać ani pisać a stan umysłu jest
opłakany.
Gdy tak wspominam czekającą mnie kiedyś młodość, przypominają się obiadki rodzinne. To będzie codzienny rytuał domowy. Zaczyna się w chwili gdy matka brudzi w zlewie naczynia i sztućce poczym idzie tyłem w kierunku stołu.Gdy ustawi już wszystkie upaćkane resztkami talerze wtedy w różnej kolejności zasiadamy do stołu i zaczynamy posiłek.
Początkowo odżuwam wydobywajacy sie z trzewi pokarm. Pod koniec tego odżuwania z ust wychodzi kawałek kotleta, który natychmiastowo nadziewam na widelec i odkładam na uświniony talerz. Za chwilę do tego kawałka doczepiam następny i w ciągu kwadransa na talerzu mam już calusieńki gorący i świeżutki kotlecik!!!
Po posiłku kiedy wszystko jest już na talerzach matka bierze je do kuchni by po pewnym czasie wstawić do lodówki - porozdzielany na różne części składowe obiad. Dalsze losy posiłku wyglądają tak: Mija parę dni i matka wyciąga to wszystko z lodówki pakuje do toreb i idą z ojcem odnieść je do supermarketu. Gdy wracają w portfelu jest dużo nowych pieniędzy. Jedyną wadą obiadów jest to że zazwyczaj potem przez pewien czas człowiek jest głodny...
Dzieciństwo to koszmar. Człowiek się kurczy, traci rozum. Coraz więcej czasu poświęca na beztroskie, idiotyczne zabawy w rodzaju dekonstruowania budowli z klocków lub zamku w piaskownicy. Z czasem dramatycznie maleje zasób używanych słów. Później zaczynasz wydawać jakieś dziwaczne dźwięki i już nawet wysrać się sam nie potrafisz. To objawy niemowlęctwa, wtedy to nikniesz w oczach i nawet nie masz już zbyt wiele świadomości. Ma to jednak, paradoksalnie swoje plusy - w tym fakt, że nie zdajesz sobie sprawy ze zbliżających się wielkimi krokami odrodzin. A to przecież kres twej drogi na tym łez padole. Kres
polega na tym że gdy jesteś już tak głupi jak miska z budyniem malinowym to trafiasz z rodzicielką do szpitala i tam jej organizm cię wchłania. Potem nosi w brzuchu przez 9 miesięcy aż kompletnie przestaniesz istnieć ale wtedy jest tobie to już obojętne - nie istniejesz.
Wracając do mego życia. Mam teraz 78 lat. Za trzy lata nastąpią naśmierciny Anny - ukochanej żony. W tej chwili moje wspomnienia o niej już troszkę wyblakły i pożółkły w odmętach czasu ale wiem że rozbłysną pełnią barw i wyrazistości z momentem jej naśmiercin.
Zanim dojdzie do aktu naśmiercin i zstąpi dusza, ciało musi dojrzeć w cielsku matki ziemi. Z prochu tworzy się szkielet, który potem obudowywuje się trzewiami i mięśniami a te z kolei obrastają naskórkiem. Kilka dni przed naśmiercinami ciało jest zimne i blade. Wydobywamy je wtedy z ziemi w miejscu zwanym cmentarzem. Wraz z upływem czasu w ciało wnika dusza i zaczyna się nowe życie.
Gdy naśmierciła się żona czułem jakby mi ktoś w głowie przestawił jakiś przełącznik uruchamiając inny sposób postrzegania rzeczywistości. Koniec samotności. Teraz ona była częścią mego życia. Poczułem głęboką przyjaźń i więź; jakby była częścią mnie samego. Momentalnie uświadomiłem sobie te wszystkie nasze dole i niedole, przez które jakoś przebrniemy. Za 54 lata czeka nas płomienny, pełen namiętności romans, który będzie poprzedzał...jej zniknięcie z mojego życia. To straszne, że
kiedyś muszę ją stracić. Pewnego dnia zniknie z mej świadomości fakt, że wogóle istniała. To jest tak przygnębiające że aż ciężko wyrazić słowami; niestety każdemu to przeznaczone.
Niedługo naśmiercą się moi rodzice, zaledwie kilka lat po naśmiercinach żony. Ich dusze zstąpią do ciał w momencie potężnego karambolu. To oni będą towarzyszyli mi kiedyś w mych ostatnich chwilach.
Zabawne jak to ludzkość głupieje. Coś jest a później tego nie ma. Ludzie korzystają z wynalazków a potem te znikają - zapomnieli o nich naukowcy. I tak cofamy się w rozwoju w niewytłumaczalny sposób - i jest to naturalne. Nasza cywilizacja marnieje w oczach. Nie wiem co było przed moimi naśmiercinami. Niestety tak już jest że z każdą chwilą umyka nam to co było przed chwilą. Tracimy to bezpowrotnie. Domyślam się, że napewno jako ludzkość byliśmy bardziej rozwinięci. Z nauk, które
zaznam w młodości w różnych szkołach wiem, że cywilizacja powoli chyli się ku upadkowi. Będą 2 okrutne wojny światowe. Znikną komputery, telewizory i auta. Skończymy jako dzikie małpoludy z maczugami ale...ale to już nie jest mój problem. Mam przed sobą 78 lat nudnego przewidywalnego życia i kilka chwil radości. To na nie będę czekał z utęsknieniem nim nadejdzie kres mych dni...
|
|
|
|
|
|
|
Baletnica
Administrator
Dołączył: 30 Maj 2005
Posty: 1693
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdańsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Pią 17:34, 23 Lut 2007 |
|
Zasypałeś nas swoją twórczością
A że to moje ostatnie chwile wolności, to spróbuję trochę tego poczytać. A jak znajdę błędy, to wytknę
Krzysztof T. Dąbrowski napisał: |
Cudowne światło coraz bardziej się oddalało aż znikło zupełnie...raj utracony. |
Mam fioła na punkcie wielokropków i tego, co po nich następuje. Chyba przydałaby się spacja, co?
Krzysztof T. Dąbrowski napisał: |
Z początku było mi ono zupełnie obojętne |
To dopiero drugi akapit, a ja mam wrażenie, że nadużywasz słowa "obojętne". Ja rozumiem, że takie były emocje, ale na pewno można to słowo zastąpić wieloma innymi. Wystarczy sięgnąć po słownik.
Krysztof T. Dąbrowski napisał: |
Zaczęły powoli powracać zmysły, przez kilka chwil mocno otumanione. |
Ta praca ma coś wspólnego z refleksjami. Starasz się o to, od pierwszego akapitu. A wstawiając słowo "otuamnione" sprawiasz, że czar pryska. Nagle czytelnik pojawia się w ciemnje uliczce, gdzie młodzi ludzie krzyczą "jo". Owszem, to słowo dużo wyraża, ale nie pasuje do języka Twojej pracy.
Krzystof T. Dąbrowski napisał: |
Cóż za okrucieństwo - człowiek pojawia się na tym świecie i ma świadomość że będzie nikim, że przed nim wiele nudnych lat przepełnionych niespełnieniem i rozczarowaniami.
Najgorsza jest świadomość, że każdego czekają odrodziny; |
Powtórzenie.
Krzystof T. Dąbrowski napisał: |
Dalsze losy posiłku wyglądają tak: |
A bohatera opiszmy tak: "Miał zielone włosy, które układały się tak: ..."
A żeby pokazać "jak" dajmy najlepiej jakieś zdjęcie.
Krzystof T. Dąbrowski napisał: |
wysrać się sam nie potrafisz. |
Jestem w stanie zrozumieć, że chodziło o dobitne stwierdzenie faktu, ale to kolejne słowo nie pasujące do języka pracy. Nie wspominając już o tym, jak bardzo nie pasuje do danego akapitu
Krzysztof T. Dąbrowski napisał: |
Potem nosi w brzuchu przez 9 miesięcy aż kompletnie przestaniesz istnieć ale wtedy jest tobie to już obojętne - nie istniejesz.
Wracając do mego życia. Mam teraz 78 lat. Za trzy lata nastąpią naśmierciny Anny - ukochanej żony. W tej chwili moje wspomnienia o niej już troszkę wyblakły i pożółkły w odmętach czasu ale wiem że rozbłysną pełnią barw i wyrazistości z momentem jej naśmiercin. |
Mogłam czegoś nie zrozumieć, ale wydaje mi się, że to raczej poważny błąd rzeczowy.
Najpierw piszesz, że "nie istniejesz", a potem opisujesz swoje wspomnienia. Rzecz w tym, że ktoś, kto nie istnieje, nie może wspominać.
Ale praca bardzo... bardzo inna i bardzo ciekawa. Choć wolałabym, żeby zamiast przydługich zdań, tworzyć je krótkie, a za to więcej. Byłoby łatwiej się skupić. Przynajmniej mi
|
|
|
|
|
Krzysztof T. Dąbrowski
Nowicjusz
Dołączył: 12 Lut 2007
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany:
Sob 23:31, 24 Lut 2007 |
|
Dzięki serdeczne za uwagi
Były bardzo pouczajace
|
|
|
|
|
Baletnica
Administrator
Dołączył: 30 Maj 2005
Posty: 1693
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdańsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Nie 17:02, 25 Lut 2007 |
|
Pouczające uwagi Moje uwagi
Nie ma za co
|
|
|
|
|
Krzysztof T. Dąbrowski
Nowicjusz
Dołączył: 12 Lut 2007
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany:
Pon 17:09, 05 Maj 2008 |
|
Jeśli się wam podobało i macie ochotę na dokładkę to zapraszam tutaj:
[link widoczny dla zalogowanych]
zbiór można też dorwać na allegro - wystarczy wpisac tytuł "Naśmierciny" w wyszukiwarce
|
|
|
|
|
Baletnica
Administrator
Dołączył: 30 Maj 2005
Posty: 1693
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdańsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Pon 20:37, 05 Maj 2008 |
|
No to serdecznie gratulujemy Być może się wyposażę
|
|
|
|
|
Krzysztof T. Dąbrowski
Nowicjusz
Dołączył: 12 Lut 2007
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany:
Pon 12:25, 12 Maj 2008 |
|
Będzie mi niezmiernie miło
|
|
|
|
|
Aś!
Nowicjusz
Dołączył: 22 Lut 2010
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Białystok !? Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Wto 13:41, 23 Lut 2010 |
|
Trudne i ciężkie, co nie znaczy złe,wręcz przeciwnie, być może nie jestem w stanie napisać komentarza który cię zadowoli, mogłabym się rozpisać, ale po co? Po prostu widać w tym duszę, cokolwiek przez to się rozumie. ^^
|
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
| |