Ostatnio byłam na...

heh, trzeba się ukulturalnić Very Happy

Oh, byłam i przez całe dwie godziny się śmiałam jak głupia. Komizm sytuacyjny na całego i strasznie "Run for your wife" polecam. I tak mi się teraz marzy pracować w teatrze Smile

.

Run for your wife to po angielsku, czy po polsku? Bo wiem, ze dziewczyny na cos po angielsku niedlugo ida i tak mnie zafrapowalo Very Happy

Ja sie z rodzicami 17 na Oresteje wybieram. A to wszystko zasluga Allie, bo sie w domu poskarzylam, ze za rzadko chodzimy Very Happy

To jest sztuka angielska, ale grają aktorzy polscy. A one wybierają się tak za dwa tygodnie? Bo ja się wybieram do Gdyni na angielską sztukę Very Happy

.

HA! Moja zasługa Smile

Twoja

Nie wiem kiedy, wiem ze sie wybieraja Very Happy

ponoc 15 zloty placa Wink

(ja sie w cenach dobrze orientuje Very Happy

)

Nawet ja nie wiem Cool

Takie rzeczy wie tylko Wiktoria Very Happy

I...?
Bo wiem, że przed wyjazdem byłyście, a na forum cisza

Wysłany: Śro 16:11, 12 Mar 2008

Byłyśmy na przedstawieniu po angielsku, rzeczywiście Wink

Było naprawdę bardzo fajne Wink

Myślę, że dobry pomysł, bo się można i rozerwać i trochę z językiem poobcować Wink

Szczerze mówiąc teraz już sobie tytułu nie mogę przypomnieć, ale było naprawdę zabawne, choć początkowo odrobinę nudne Wink

No cóż - grunt, że się rozkręciło Wink

A ja ostatnio w filharmonii bywam Smile

Nie wiem, jak to jest, ale jakoś już drugi weekend w filharmonii spędziłam, a na następny zarezerwowaliśmy juz bilety, więc opowiem Wam wkrótce co, i jak Wink

I jak...?

A ja w niedzielę byłam na "Fado", bo miały iść moja mama z ciocią, ale jakoś tak wyszło, że poszłam ja z mamą Wink

.
Generalnie to żadna sztuka nie była, tylko taka babka śpiewała portugalskie piosenki po polsku. Plus dwie gitary, akordeon, wiolonczela, czy coś w tym stylu i skrzypce. Myślałam, że to jakieś nudne będzie, ale piosenki były całkiem niezłe. Takie romantyczne, ale szybkie i babka super śpiewała Razz

.
A jak wracałyśmy kolejką do domu, to trzy razy nas kanary sprawdzały! Very Happy

Trzy razy...?
A ja ostatnio jak mnie kanar sprawdził, to włożyłam gdzieś bilet i nie wiedziałam gdzie i Weronika i Dominika (moje koleżanki) przekonywały mnie, że drugi raz mnie już sprawdzić nie może, a Ciebie aż trzy razy gnębił Very Happy

Chętnie sama bym poszła na coś w stylu tego 'Fado'.
Kurcze, jak już będzie po egzaminach, to chyba zacznę co tydzień chodzić Very Happy

Ale generalnie to, że romantyczne było to mi się skojarzyło z tym, jak Brenda i Dylan chodzili na koncerty Very Happy

Wysłany: Nie 18:21, 29 Mar 2009

Ostatnio byłam na Draculi. I podobało mi się Wink

Miło zobaczyć coś tak znanego w zupełnie innej, teatralnej konwencji Wink

Moja sytuacja nie za bardzo pozwala mi na chodzenie do opery czy teatru, chyba że mam zamiar zobaczyć nieznane "lokalne dzieła". Nie są złe np. "Polowanie na człowieka" bardzo mi się podobało, jednak chciałbym obejrzeć też coś bardziej znanego. Niedawno razem z klasą pojechaliśmy do poznańskiego Teatru Wielkiego na "Straszny dwór" i byłam zachwycona tą operą Smile

Po powrocie do domu znalazłam płyty winylowe z tą sztuką i cały weekend słuchałam piecząc ciastka Very Happy

Płyty winylowe! Very Happy

A ja ostatnio w Gdańsku na Blaszanym bębenku byłam. Polecam Wink

A ja na "Eurazji", również polecam Wink

Niech więc tylko się do Was, do Gdańska wybiorę Very Happy