W jaki sposób sie uczycie?

Zaczynacie tydzień przed, czy może uczycie się na ostatnią chwilę?
Przy biurku, na podłodze, czy na kanapie?
W swoim pokoju, "gdzieś" w domu, czy poza nim?
Wymagacie ciszy, kiedy się uczycie, czy nie przeszkadza Wam np. muzyka?
Jakieś specjalne metody - karteczki, supełki, albo jeszcze inne wynalazki?

Za każdym razem, kiedy tylko w szkole zostanie zapowiedziany sprawdzian mam baaardzo silne postanowienie, żeby uczyć się załóżmy co drugi dzień ok. 20 min. i tak aż do sprawdzianu. A jak zawsze jest? Ostatnie dwa/trzy dni uczę się jak szalona albo dochodzę do wniosku, że i tak nie dam rady, piszę do znajomych żeby mnie wsparli i idę oglądać jakiś film Very Happy

. Oczywiście (tak jak mój wielki sprawdzian z biologii, z którego dostałam sześć (mój wielki powód do dumy ^^) czasami zdarza mi się jakaś taka dziwna chęć i uczę się sporo przed, ale to chyba nie dla mnie. Jestem za mało cierpliwa i za bardzo leniwa, żeby sprawdził się ten system Smile

.
Nie cierpię uczyć się przy biurku, w ogóle siedząc. Najbardziej lubię rozkładać się na kanapie, z kotem na kolanach, z herbatą na stoliczku i jakąś dobrą ksiażką obok dla rozerwania. I koniecznie musi być cisza. Muzyka strasznie mnie rozprawsza, nawet jeśli gra cicho. A jakieś specjalne metody? Raczej nie, czasami lubię sobie cały materiał przepisać na luźne kartki i wtedy jakoś lepiej mi się uczy, ale to tylko jak zacznę się odpowiednio wcześniej uczyć. Zazwyczja nie mam czasu i uczę się w każdej możliwej chwili, zwłaszcza w tramwaju Wink

.

Wysłany: Pon 20:53, 16 Mar 2009

ja mam zawsze ambitny plan - zaczne uczyc sie trzy/cztery dni przed sprawdzianem.
konczy sie tak, ze dzien przed wchodze do domu i robie wszystko, byle sie nie uczyc ;] Ostatecznie konczy sie na tym, ze probuje robic jakies notatki na osobnych kartakch / rozwiazuje jakies zadania i wychodze z zalozenia, ze jeszcze potem czegos sie doucze.
Ja wogole dziwna jestem, bo musze widziec tego, czego sie ucze, a przy tym musze jeszcze sobie to mowic, zeby zapamietac ^^

Jejku, zawsze chcę się zacząć uczyc tak kilka dni, ale po prostu nie potrafię xD
A poza tym, wg mnie, to ja się najlepiej uczę pod presją, więc tak "na ostatnią chwilę". Oczywiście, czasem usiadę do czegoś dwa dni wczesniej, ale i tak największe prawdodpodobieństwo, ze się nauczę, jest na przerwie w szkole xD

Dagmara, nie kłam ludziom.
Dagmara się nie uczy do niczego poza biologią. A do biologii uczy się tak, że siada dwa dni wcześniej i zaczyna czytać podręcznik. Wybrane zagadnienia przeczyta dwa razy, najtrudniejsze do czterech i idzie na sprawdzian.
I nie ma szans, żeby dostała z biologii gorzej niż trzy.
A z inych przedmiotów też jej dobrze idzie.
Zdolniacha!

Dobra muzyka, kolorowe notatki i co najważniejsze materiał który rozumiem. Inaczej chodźbym siedziała dzień i noc to i tak sie nie nauczę.

A ja właśnie nie potrafię skupić się przy muzyce. Czasem jak coś czytam, drażnią mnie nawet rozmowy. Dla mnie cisza i spokój Very Happy

.

Rozmowy mnie nie drażnią, chyba że ktoś rozmawia poddnerwowanym tonem.
Przy muzyce - skupić się potrafię, choć czasem jest kiepsko, jeśli to jakaś muzyka, której nie lubię, bo mnie to drażni.

U mnie wszystko musi być poukładane, pięćdziesiąt razy na różnych karteczkach zapisane, kolorowe, pozaznaczane na miliony sposobów - i wtedy dopiero wiedza do mnie dociera. Muzyka może być, ale to zależy od tego, czego się uczę. Jak to jest np. fizyka, to nie ma szans, żebym cokolwiek zrozumiała, jeśli coś mi w uszach brzęczy Wink

ja odkrylam, ze ja sie w dzien uczyc nie musze - albo bardzo wczesnie rano, albo w srodku nocy, zeby mi inni ludzie nie rpzeszkadzali i zeby nic ciekawego w tv nie bylo xD

O, mnie też najlepiej w środku nocy idzie Very Happy

Baletnica napisał:

Dagmara, nie kłam ludziom.
Dagmara się nie uczy do niczego poza biologią. A do biologii uczy się tak, że siada dwa dni wcześniej i zaczyna czytać podręcznik. Wybrane zagadnienia przeczyta dwa razy, najtrudniejsze do czterech i idzie na sprawdzian.
I nie ma szans, żeby dostała z biologii gorzej niż trzy.
A z inych przedmiotów też jej dobrze idzie.
Zdolniacha!

Ona ściemnia. Ja wcale zdolna nie jestem, o czym świadczy choćby spis moich ocen, do któych sie nie przyznam.

Ale to prawda - dobra w UCZENIU SIĘ nie jestem...

nie przyznawaj, bo wtedy ja się pogrążę Very Happy

(jakie rz/ż ?^^), kiepsko u mnie w tym roku, oj kiepsko Very Happy

Chyba "ż"

U mnie też, nie martwcie się Very Happy

Bo druga klasa ponoć taka mordercza i w ogóle cięzko sobie człowiek radzi ;]