moje zapiski.

28.04.2010

...żegnaj moje ukochane LO.

Jestem ciekawa, co jutro będzie. Jak na razie klapa.
Mat-przyr był całkowicie beznadziejny.
W całej swojej beznadziejności.

28.04.2010 21:25

Osiągnęłam dno, te testy mnie dobiły.
I znowu się wszystko wyzerowało, nie wiem co chcę robić, nie wiem gdzie chcę iść, a już byłam taka szczęśliwa, że sobie zaplanowałam przynajmniej to, na jaki profil do liceum pójdę.
Oczywiście, jak zwykle, wszyscy psioczą na to liceum, a na humanistyczny kierunek to już w ogóle.
Dlaczego nie dociera do nikogo, że mnie wcale a wcale nie interesuje biologia, chemia, geografia, że na widok krwi zdolna jestem się porzygać, a co tu mówić o śledzionie czy czymś tam. Lekarz, bo to bardzo dobrze płatny zawód. Po humanie co ja przecież robić będę. Nic po humanie. Tak, takie są realia i nic nie zmienisz, kochana.
Ja chcę robić to, co lubię, ale dlaczego ludzie mi to utrudniają?

Nie wiedziałam, że potrafię tyle łez naprodukować. Płyną mi po policzkach jedna za drugą, czasem kapią na klawiaturę, większość z nich wpływa mi do ust. Są okropnie słone.
Mam głupie uczucie przygnębienia, smutku, nawet pustki. Poza tym czuję, że zawiodłam wszystkich na całej linii.
Moja samoocena sięgnęła dna.

Dobranoc.

29.04.2010

Po języku angielskim czuję się troszeczkę lepiej.
Ale nie chce mi się nic robić, a powinnam zabrać się za tyle rzeczy...
W moim pokoju panuje taki nieporządek, że ręce opadają. Nic nie mogę znaleźć.
Zastanawiałam się nad ścięciem włosów. Stwierdziłam, że przytnę jedynie końcówki, bo trochę mi ich szkoda. Tyle czasu zapuszczałam i miałabym to zmarnować?
I chyba zaraz sobie sama je podetnę. Nie chcę znowu iść do fryzjerki, by ta mi opitoliła połowę długości.

ej, bez wpadania w panikę. JEśli mat-przyr byl trudny to logicznym jest, że progi do LO będą niższe, bo testy byly takie same dla wszystkich... Wink

30.04.2010

Uspokoiłam się. To najważniejsze na razie.
Trochę rozmowy, powyżalania się - pomogło.
Pomógł również spacer, samotny, ale uporządkowałam chyba wszystkie moje myśli.

Zmieniłam fryzurę. Wczoraj. Stwierdziłam, że czas rozpocząć nowe życie.
Ścięłam grzywkę, włosy zostawiłam w spokoju. Jedynie podcięłam końcówki. I pomalowałam. Jakiś czerwony. Czerwono-fioletowy, tak bardziej szczegółowo.

Postanowiłam podejść inaczej do życia. Przestać wyolbrzymiać i się zamartwiać niepotrzebnie - co ma być to będzie.
Zobaczymy tylko, ile w tym wytrzymam. Mam nadzieję, że długo.

Długi weekend - co za paradoks, bo trwa tylko trzy dni, ale MAM NADZIEJĘ, że uwinę się z napisaniem pracy.

Relax, take it easy!

ha, i to sie nazywa dobre podejsice!
jeszcze nikt nie osiagnal wiele ciagle sie umartwiaajac !
Trzeba patrzec na jasna strone zycia Wink

04.05.2010

Niesamowicie irytują mnie:
-gadające reklamy
-reklamy, gdzie ucieka mi krzyżyk
-reklamy, gdzie nie mogę znaleźć krzyżyka
-reklamy, które latają z dołu na górę strony
-reklamy, które rozwalają się na cały ekran
-szkoła
-klasa
-on - myśli, że jest niewiadomojakzayebysty.
-ona - ma mnie w dupie, bo woli się 'psiapsiułować' z panną X. - moim wrogiem
-panna X - myśli, że jest niewiadomojakzayebysta
-to, że przed testami wszystkie możliwe prace klasowe, kartkówki oraz "pytania" przekładaliśmy na "po testach". A teraz się tego wszystkiego namnożyło, jak grzybów po deszczu.
-i że mam proponowane 4 z majty, a zapewniała "będzie 5, blablablablabla, będzie, będzie, będzie, ty zdolna dziewczynka, blablabla"
-klasa
-szkoła
-że nie mogę się wziąć, zebrać w sobie i zmusić do biegania
-że dzisiaj przebiegłam 7 kółek, kończyłam już 8, gdy się skończył czas i mam brzydką trójeczkę. gratulacje

Niezmiernie mi miło z tego powodu, że:
-jutro kończę o godzinie 11.25, gdyż nie mam ostatnich lekcji
-nareszcie napisałam sztukę
-moja ostatnia praca b. się podobała

Jestem niepewna:
-jaka będzie ocena z tej sztuki
-czy się wyrobię z pisaniem scenariusza na 10 maja
-co będzie z oceną z chemii

OK, idę na EM jak EMiłość.
Ostatnio notorycznie oglądam seriale. Jak lecą po kolei. Zaczynam się siebie bać.

7.05.2010

Nie wyrobię się. Z niczym. Zaraz normalnie zwariuję. Tak to jest, kiedy na ostatni moment wszystko się odkłada. Kurde!!!

ej, bez przesadnosci ;]
wiem, zabrzmie jak stara ciotka, ale w gimnazjum tylko Ci sie wydaje, ze nie dajesz rady, a wliceum zaczyna sie dopiero nadmiar roboty. W pierwszej klasie narzekasz, w drugiej juz nie masz na to sil (wiem od przyjaciol...), a w trzeciej dopiero zdajesz sobie sprawe, ze i tak tego nie zmienisz.
wiec glowa do gory i do roboty, bo narzekanie zabiera polowe czasu, ktory moglabys spedzic robiac to, co MUSISZ ;D

14.05.2010

Fałsz, fałsz, fałsz i wszędzie fałsz. Odwrócić się na chwilę nie można, bo zaraz ci tępym nożem przyozdobią plecki.
I, szczerze, to nie mam siły. Wymiękam. Może za bardzo to przeżywam, ale taka moja natura. Wymiękam, ale nie zniżę się do tego, żeby tą głupią szmatę przepraszać. Jeszcze czego. Myśli, że jest jakaś przezajebiście wspaniała. Jasne.

Ej, głowa do góry Smile

I nie przeżywaj za bardzo Wink

21.05.2010

W krótkim skrócie: Prawie codziennie ryczę, w tym kilka razy zdarzyło mi się w szkole. Ja sobie dzisiaj uświadomiłam, że powód był naprawdę błahy. I w ogóle, ryczę, bo nie wiem czy mi pasek wyjdzie. Paranoja, nie? Ale to nie wiem...od jakiegoś czasu jestem taka...łatwo mi zruszyć nerwa, jak coś ktoś mi powie - od razu ryczę. Nie wiem, co się dzieje. W szkole jak się na kogoś nie drę, to ryczę. I tak na zmianę. Dzisiaj jedynie było trochę śmiesznie, i wczoraj też, ale znowu wieczorem chce mi się ryczeć. Nie wiem dlaczego już.
Raz czuję, że mogę góry przenosić, a następnego dnia siedzę przybita, ryczę, oglądam komedie romantyczne, opery mydlane i jeszcze bardziej się dołuję.
Nie mam siły na nic. Chcę wakacji. Plisss.

Czlowieku, to nie oceny swiadcza o clzowieku, wiec nie przejmuj sie tak tym paskiem Wink

Pomysl sobie, ze np. Anna Walentynowicz miala tlyko cztery klasy szkoly podstawowej, a dla milionow jest bohaterka, zobacz jak wiele osiagnela. i nie potrzebne jej byly lata studiow xD

I nie prejmuj sie tak swiatem, bo szybko sie zmeczysz i wykonczysz, serio ;D

24.05.2010

Staram się, ale nie potrafię się nie przejmować. Nie umiem. Na pocieszenie: jutro podsumowanie konkursu, prawdopodobnie mam wyróżnienie. Cieszę się bardzo z tego Very Happy

Znowu burza. Ale myślę, że zdążę napisać, że jest 90% szansy, że do klasy trafię z NIĄ, która ostatnio podburza "swój lud" na mnie, ale nie potrafi mi powiedzieć prosto w twarz tego, że mnie nienawidzi. Żałosne.

I jak po wynikach? Smile

Nie martw się ;* W nowej klasie będzie nie tlyko ona i obie bedziecie na początku na równej pozycji... Wink