Narkotyki

A ja jestem za zalegalizowaniem narkotyków miękkich. I tak 3/4 ludzi ma do nich dostęp, a jesli państwo czuwałoby nad miękkimi, to byłaby szansa na to, że dochody szłyby np. na leczenie chorych. A już na pewno jestem za legalzacją marihuany jako środka przeciwbóloweo w szpitalach. Poza tym, może naiwnie, sądzę, że jednak narkotyki miękkie są mniejszym zagrożeniem niż np. alkohol.

zalegalizowanie? nie sądze, by to było rozwiązaniem problemu. W Holandii chcą to znieść, więc pomyślmy co by było, gdyby w olsce to wprowadzili.
No i nie sądzę też, ze miękkie narkotyki to mniejsze zagrożenie, niż alkohol. Wręcz przeciwnie. W czasie tego szkolenia przeciwnarkotykowego kobieta nam opowiadała co się dzieje w organizmie po zwykłej marihuanie. Nie, dziękuję.
Jeśli chodzi o marihuanę jako środek lecznicy - głupia jestem, bo nigdy o tym nie słyszałam. Choć jeśli miałoby to działać jako lek przeciwbólowy, to zgadzam się. zwłaszcza, jeśli byłoby to kontrolowane przez lekarzy.

Wysłany: Śro 19:42, 25 Mar 2009

zgadzam się. zalegalizowaniu mówię stanowcze nie. narkotyki to naprawdę same problemy. zalegalizowanie ich prowadziłoby na pewno do wzrostu uzależnień. a na ich leczenie później cały kraj wydawałby pieniądze, które mogłyby służyć walce z innymi chorobami. O tym, że marihuana może być stosowana jako lek kiedyś, coś słyszałam, ale w sumie w temacie nie jestem za bardzo, więc się wolę nie wypowiadać Wink

Wysłany: Czw 20:38, 26 Mar 2009

Z resztą - w Holandii próbują odejść od tych dzielnic z narkotykami itp, bo widzą, jak to sie dla nich kończy. I nawet Unia Europejska próbuje im to jakoś wperswadować (jest takie słowo?).

Też właśnie słyszałam o tym, jak UE robi problemy Holandii i Holandia zamierza to znieść. Z resztą Holandia jest tak dziwnym krajem (wiem, bo Gośka tam mieszka, moja ciotka), że czasem się zastanawiam, jak tam ludzie funkcjonują Very Happy

Wyzbywają się wszelkiego rozsądku, może tak żyją...? Very Happy

to jakiś sposób, ale chyba cały czas tak nie da rady Wink

Na pewno nie.
Jak ostatnio przyszła do nas babka z wydziału antynarkotykowego i zaczęła opowiadać o tym, co robi nawet "zwykła" marihuana, to aż mnie ciarki przeszły.

Dlatego tym bardziej zadziwia mnie holandia i jej lajt wobec maryśki.

Ale, jak już chyba pisaliśmy - to się ma wkrótce zmienić... Wink

Ma się zmienić, ma się zmienić i na razie nic o tym dokłądniej sie nie mówi Wink

Slyszalyscie o nowym pomysle naszego rzadu?
Wg tego pomyslu kara dla prawdziwych, "duzych" (nazwijmy to) dealerow ma wzrosnac z maksymalnie 10 do maksymalnie 12 lat, natomiast posiadacze drobnych ilosci narkotykow maja nie byc karani.
Uwazacie, ze to dobry pomysl?
Sadzicie, ze to sie sprawdzi, czy raczej wplynie na popularyzacje narkotykow?

Słyszałam i uważam go za idiotyczny.
Prawda jest taka, że 12 lat zamiast 10 dostanie ledwie odsetek - nie czarujmy się, że ludzie zamieszani w narkotyki mają na tyle pieniędzy, by się wybronić z 10 lat w więzieniu.
Jeśli chodzi o to, że w przypadku małej ilości narkotyków będą odstępować od kary - przecież to prawie jak ich legalizacja. Tzn. jeśli za coś Cię nie karają, ale to jest zakazane, to jak możliwe jest, by zakazane pozostało? Wink

Może nie wpłynie na popularyzacje narkotyków, ale wg mnie na pewno nie zahamuje fali. Poza tym liczba drobnych dealerów na pewno gwałtownie wzrośnie - pieniądze z tego TAKIE, a przecież może nie będzie karany...

Też się z nim nie zgadzam. Ci, którzy robią na tym duże pieniądze mają pieniądze, żeby się wybronić z dwunastu lat więzienia, a pozwolenie na posiadanie choćby najmniejszej ilości narkotyków - jest ryzykiem. Oczywiście - kto chce i tak sięgnie, ale myślę, że dla części osób wizja narkotyków bez kary jest wygodna i kusząca.

Eh, te pomysły sprowadzają się do jednego - zrobimy u nas swawolę, wolność i swobodę, a potem będzie dziw, że tyle ludzi na dworcach w żyłę sobie daje.
No sorry, ale jeśli to jest plan rządu, to jest on śmieszny. Jeśli nie akrze sie za choćby najmniejszą zawartość nakotyków, no to nie ma szans, żeby wszystko było ok. Podwyższenie kary z 10 do 12 lat? Oj, to jednak śmiech na sali.
Przynajmniej wg mnie, ale w sumie ja się nie znam xD