Kim w przyszłości?

Jeżeli Ciebie, Aleno, wydziedziczą, to Nadzieję tym bardziej Smile

Ja przez długi czas myślałam, czy ja się na prawo nadaję, bo przecież za polskim nie przepadam (to znaczy ja sądzę, że lekcje polskiego są nudne i w ogóle), ale moja siostra znowu też jakaś najlepsza w polskim nie była, a na prawo się dostała. Choć jak nie polskie, to nie ma problemu - pójdę na prawo międzynarodowe, bo tam języki obce potrzebne Smile

jejku, ja dalej nie wiem co ze mną będzie, chociaż jednego jestem pewna - na studia do Hiszpanii Very Happy

Cwaniara

My będziemy w tym zimnym, bezsłonecznym kraju, a Ty w cieplutkiej Hiszpanii Very Happy

A potem planujesz tam zostać? Smile

Powodzenia, oczywiście, życzę! Wink

właśnie chodzi o to, że chyba nie. kilka lat za granicą - okej, ale na stałe to chyba nie dla mnie.

a dzisiaj śniło mi się, że jestem housem (tak, tak, zdiagnozowałam bardzo niespotykaną i dziwną chorobę u jakiegoś pacjenta Very Happy

) i mój brat stwierdził, że zamiast do Hiszpanii,powinnam pojechać do Kambodży ^^

Gratuluję zdiagnozowania niespotykanej choroby! Very Happy

Nad Kambodżą, oczywiście, się zastanów, bo jak wybierzesz Hiszpanię, to potem możesz żałować, że nie mieszkasz w Kambodży Wink

Ale dobrze kombinujesz - męża przywieziesz i wracasz? Cool

Oczywiście żartuje, żeby nie było Very Happy

Ja chyba jednak zostanę w Polsce, prawdopodobnie Jagielloński mnie czeka Wink

oczywiscie, w koncu kambodza ma cos w sobie co kazdego ciagnie Smile

a jesli chodzi o hiszpana, nie wiem czy bym chciala przywiezc jakiegos, w koncu to dwie rozne kultury, a sama na stale tez bym nie chciala mieszkac Very Happy

jejku, ja nawet jeszcze nie wiem co chce studiowac ^^

a ty na jagiellonskim prawko, tak? Smile

Kambodża... Very Happy

Już wiem, gdzie chcę się wybrać w najbliżsyzm czasie Very Happy

To też prawda - dwie różne kultury to problem, trudno niektóre kwestie rozwiązać, to na pewno.

Eee... Wkrótce na bank się dowiesz i od razu ans o tym poinformujesz Smile

Prawdopodobnie tak. Tzn. Jagielloński - TAK, a prawko - troszkę mniejsze, ale całkiem stanowcze TAK Very Happy

widzę tu całkiem spore grono lekarzy i prawników Smile

w razie czego bedę miała się do kogo zwrócić Very Happy

Ha

Taa... Tylko musimy się najpierw podostawać tam, gdzie chcemy, a potem ja na aplikację (a nie mam bladego pojęcia, jaka by mnie interesowała Very Happy

), a reszta na specjalizacje, o ile po pierwszej wizycie w szpitalu nie dojdą do wniosku, ze krew ich przeraża Very Happy

Bardoz śmieszne Very Happy

Choć z drugiej strony dosć prawdziwe. Mój Tata twierdzi, ze najpierw powinnam się upewnić, czy ja na widok TAKIEJ ilości krwi niepanikuję, ale sprawdzić nie mam jak, więc chyba będę ryzykować.
No i właśnie - to co Alena napisała. Najpierw się dostać, a potem po pierwszym roku przetrzymać anatomię i każdy kolejny rok... Very Happy

Dacie radę ^^
A ja ostatnio w ogóle myślałam żeby iść na skandynawistykę, na wymianę i do Oslo, po tym jak zobaczyłam tamten uniwersytet. W ogóle całe miasto rewelacyjne, naprawdę mogłabym tam mieszkać Very Happy

.

byłam kiedyś w Oslo i dobrze wspominam Smile

Mam nadzieję, że damy radę, bo ja się na to prawo napaliłam w ostatnich czasach.

A jeśli chodzi o skandynawistykę - właśnie wiem, że na tym kierunku mnóstwo wymian robią, bo Natalia (siostra Wik) ma dwie koleżanki i jedna jest w Islandii, druga w Szewcji na wymianie!

Napaliłaś się, bo być może w moim towarzystwie Very Happy

(choć mnie ostatnio bardziej to międzynarodowe ciągnie, bo tam polski nie jets potrzebny, a do tego bardzo przyszłościowa myśl - prawo międzynarodowe). Mnie się osobiście Oslo podobało, ale tamtejsza temperatura już nie zawsze Very Happy

Jak do mnie dobrniesz Smile

Ale to prawda, wesoło by mi było, gdybym mogła z kimś studiować Smile

Mysle, ze z kims i tak bedziesz studiowac, lepiej sie przyznaj, ze Ciebie po prostu do NAS ciagnie Very Happy

Ja tymczasem postanowilam sobie jakas uczelnie w Stanach znalezc, bo tutaj jest latwiej w moj wymarzony zawod sie wbic, wiec chwilowo tysiace linkow i stron przegladam....