Autor |
Wiadomość |
Alena
Anioł
Dołączył: 07 Cze 2005
Posty: 7253
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kraków/Edinburgh Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Pią 11:38, 14 Paź 2005 |
|
Ja chciałabym mieć jakiekolwiek rodzeńśtwo
I nawet nie mogę się pocieszyć przyjaciółkami - jedna to jedynaczka, a druga ma brata starszego o 10 lat - trudno nawiązać z nim kontakt
|
|
|
|
|
|
|
jamaica.
Nowicjusz
Dołączył: 17 Sty 2009
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: pod Stolicą Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Pon 19:59, 26 Sty 2009 |
|
Jestem całkowicie za adopcjami:)
Moja ciotka z wujkiem mają dwójkę własnych dzieci i dwójkę adoptowanych. Fajna z nich rodzinka, choć jak przypomnę sobie, jakie były perypetie z tym, zeby mogli zostać rodzicami adopcyjnymi, to zastanawiam się, jak odwazni musza być ludzie, którzy decydują się na adopcję w Polsce...
|
|
|
|
|
Alena
Anioł
Dołączył: 07 Cze 2005
Posty: 7253
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kraków/Edinburgh Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Czw 22:50, 06 Sie 2009 |
|
Właśnie znajomi moich rodziców zdecydowali się na adopcję. Jeju, nie miałam bladego pojęcia, ze z tym mogą być takie problemy. Mało tego... wydaje się, ze im nikt NIE CHCE pomóc, że każdy uważa, że tak ma być - z problemami.
|
|
|
|
|
Allie
Pogromca Tematów
Dołączył: 16 Cze 2007
Posty: 2874
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdańsk
|
Wysłany:
Sob 15:59, 08 Sie 2009 |
|
moja kuzynka jest adoptowana i uważam że to naprawde super sprawa, zwlaszcza dla rodzicow ktorzy nie moga miec wlasnych dzieci. poza tym najwazniejsze jest oczywiscie, ze wczesnie powiedziec dziecku ze jest adoptowane, im dluzej sie zwleka, tym gorzej.
|
|
|
|
|
Alena
Anioł
Dołączył: 07 Cze 2005
Posty: 7253
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kraków/Edinburgh Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Sob 18:33, 08 Sie 2009 |
|
Zgadzam się. Nie sądzę, żeby wyskakiwanie z taką informacją, kiedy dziecko jest przekonane, że jest biologicznym dzieckiem, może być madrą decyzją.
|
|
|
|
|
Nadzieja
Podwójny AS
Dołączył: 30 Maj 2005
Posty: 1703
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: far, far away...
|
Wysłany:
Nie 1:09, 13 Gru 2009 |
|
I ja sie zgodze - nie wyobrazam sobie zycia w klamstwie. Tzn. ja rozumiem, ze rodzice to rodzice i pochodzenie biologiczne ma dla mnie mniejsze znaczenie, niz to, kto mnie wychowal i czgeo mnie nauczyl. Ale jednak - czlowiek z natury chce znac swoje korzenie, prawda?
My tutaj dyskutowalysmy tylko o adopcji "obcyh", ze tak powiem, ale sa przeciez tez adopcje dzieci nowych partnerow itp, co chcialam w jakis sposob podkreslic, bo to tez... akt odwagi?
|
|
|
|
|
Alena
Anioł
Dołączył: 07 Cze 2005
Posty: 7253
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kraków/Edinburgh Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Sob 12:39, 19 Gru 2009 |
|
Chyba tak Tzn. wyobrażam sobie, że to akurat zarówno dla dziecka, jak i dla rodzica trudne. No bo przecież ono ma rodzica. A tutaj pojawia się mimo wszystko nowy, pełnoprawny rodzic.
|
|
|
|
|
|