Autor |
Wiadomość |
Alena
Anioł
Dołączył: 07 Cze 2005
Posty: 7253
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kraków/Edinburgh Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Śro 23:16, 21 Kwi 2010 |
 |
Temat wielokrotnie dyskutowany, temat, który zawsze budzi kontrowersje. Czy uważacie, że aborcja powinna być legalna? Czy sądzicie, że niepełnoletnia osoba, która chce usunąć ciąże powinna mieć do tego prawo bez informowania rodziców (takie zasady panują m. in w Skandynawii)? Czy sądzicie, że aborcja = morderstwo?
A jeśli jesteście przeciwne - to czy zauważacie sytuacje, w których mogłoby nastąpić odstępstwo od zakazu (zagrożenie życia matki/ dziecko z gwałtu)?
|
|
|
 |
 |
|
 |
Szandi
Fanatyk
Dołączył: 02 Mar 2007
Posty: 904
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Łódź^^. Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Nie 17:04, 25 Kwi 2010 |
 |
Dla mnie aborcja jest morderstwem, ale tylko wtedy, kiedy dziecko ma np. już wykształcone narządy i czuje. Bo dopuszczam tzw. "12 godzin" czy tam ileś, kiedy można wziąć tabletkę, która doprowadzi do poronienia. Bo przecież ta zygota jeszcze nic nie czuje.
Nie jestem pewna czy aborcja powinna być zalegalizowana, ponieważ mogłoby to doprowadzić do utraty umiaru w tym wszystkim i wielu nieprzemyślanych, a potem żałowanych decyzji.
Niepełnoletnie osoby moim zdaniem nie powinny mieć prawa do usuwania ciąży bez zgody rodziców. Bo jeśli alkoholu, czy papierosów nie może kupić, to niby czemu może usunąć ciąże?
Natomiast wydaje mi się, że aborcja mogłaby być dopuszczalna przy zagrożeniu życia matki lub dziecku z gwałtu, ale tylko na wyraźną prośbę matki.
|
|
|
 |
 |
Alena
Anioł
Dołączył: 07 Cze 2005
Posty: 7253
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kraków/Edinburgh Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Nie 22:32, 25 Kwi 2010 |
 |
No właśnie to w krajach skandynawskich totalnie mnie zszokowało - bo w sprawie alkoholu, wejść do klubów itp. są mega sztywni i zgobyć procentowy napój, jeśli się nie ma 21 lat to ciężka sprawa, a tymczasem jak jesteś w ciąży, to nawet Twoi rodzice nie muszą wiedzieć o aborcji... Dla mnie to zakłócanie pewnego ładu.
Jeśli zaś o aborcję - jestem przeciw, przeciw, przeciw. Zwłaszcza, że w kwestii tabletek wczesnoporonnych - jeśli bierze się je "na zapas" to na pewno z czasem staną się szkodliwe dla zdrowia kobiety, a jeśli bierze się je później, to dla mnie jest to już niehumanitarne. Sama z resztą nie zdecydowałabym się na coś takiego, nie w czasach, kiedy dostęp do antykoncepcji* wszelkiego rodzaju jest na wyciągnięcie ręki.
Zgadzam się, że jeśli życie matki byłoby zagrożone, lub dziecko byłoby wynikiem gwałtu - decyzja powinna należeć do matki, choć nie wyobrażam sobie, jak okrutnie zdesperowana musiałaby być kobieta, żeby na coś takiego się zdecydować.
*Skoro przy antykoncepcji - co sądzicie o stanowisku Kościoła, będącego stanowczo PRZECIW antykoncepcji?
|
|
|
 |
 |
Allie
Pogromca Tematów
Dołączył: 16 Cze 2007
Posty: 2874
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdańsk
|
Wysłany:
Wto 15:58, 27 Kwi 2010 |
 |
Aborcja - jedynie w sytuacji gwałtu/choroby matki (chociaż w tym drugim przypadku i tak pewnie większość kobiet wybrałoby życie dziecka), poza tym kategoryczne NIE.
A jeśli chodzi o antykoncepcję. Jako praktykująca katoliczka wiem, że powinnam przyjmować i przestrzegać wszystkich nakazów/zakazów Kościoła, ale akurat w tej sprawie nie mam wyraźnego stanowiska. Z jednej strony stosowanie antykoncepcji (nie mam na myśli tabletek, które zabijają dziecko), która nikomu nie szkodzi, tak samo jak rozpoczęcie współżycia powinno należeć do pary, ale z drugiej strony, jeśli takie stanowisko ma Kościół, a do niego się należy nie można wybierać czego się przestrzega, a czego nie.
Także w tej kwestii nie jestem pewna.
|
|
|
 |
 |
Alena
Anioł
Dołączył: 07 Cze 2005
Posty: 7253
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kraków/Edinburgh Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Pią 13:55, 30 Kwi 2010 |
 |
Też zawsze sobie myślę, że większość matek nie zdecydowałaby się usuwać dziecka ze względu na własne zdrowie, ale sprawa Alicji Tysiąc pokazuje, że niekoniecznie...
A z antykoncepcją jest dla mnie zupełnie inna sprawa. Tzn. ja również jestem katoliczką, praktykującą nawet, wiec jakoś trudno mi powiedzieć stanowcze tak, skoro wiem, że mój Kościół zakłąda co innego. Ale nie potrafię też powiedzieć stanowczego "nie". Bo przecież gdzieś tam w Afryce ludzie, którym misjonarze mówią, żeby nie używać antykoncepcji (choć lekarze pracują latami by ich do tego przekonać), umierają potem na AIDS, bo tak łatwo przenieść chorobę! Czy taki problem jest rozwiązywalny?
|
|
|
 |
 |
Allie
Pogromca Tematów
Dołączył: 16 Cze 2007
Posty: 2874
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdańsk
|
Wysłany:
Pią 16:45, 30 Kwi 2010 |
 |
Najbardziej współczuję dziecku Alicji, które kiedyś dowie się o całej tej sprawie itd. Nie chciałabym być na jego (jej?) miejscu. Bo to takie medialne się zrobiło i prawdopodobne, że nie dowie się tego od matki.
|
|
|
 |
 |
Alena
Anioł
Dołączył: 07 Cze 2005
Posty: 7253
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kraków/Edinburgh Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Pią 20:19, 30 Kwi 2010 |
 |
O tym samym sobie myślałam. O ile się nie mylę, to urodziła córeczkę. I teraz jak ta mała się ma czuć? Myślę, że (niestety) kiedyś w przedszkolu / szkole jakieś mniej delikatne dzieci, "uświadomione" przez rodziców powiedzą jej, jak to z nią było... Smutne.
|
|
|
 |
 |
Nadzieja
Podwójny AS
Dołączył: 30 Maj 2005
Posty: 1703
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: far, far away...
|
Wysłany:
Sob 11:06, 01 Maj 2010 |
 |
Jestem przeciw.
Tzn. oczywiscie w sytuacji, gdy ciaza jest zagrozeniem zycia, lub zdrowia, wynikiem gwaltu to jestem w stanie to zaakaceptowac, choc watpie bym sama sie na takie cos zdecydowala...
Ale aborcja bo ktos nie potrafil sie zabezpieczyc...? Dla mnie to po prostu cos nie tak. Trzeba byc odpowiedzialnym za swoje czyny, ponosic konsekwencje za to, co sie robi.
Jesli chodzi o antykoncepcje - popieram Was w 100%. W sensie, ze widze, ze antykoncepcja z punktu widzenia Kosicola jest nie ok, ale z drugiej strony, sama nie wiem, czy to nie troche na wyrost. Nie tylko chodzi tu o sytuacje z AIDS i HIV w Afryce, ale takze o zwykle kraje, w centrum Europy. Bo Kosciol mowi, ze malzenstwo jest po to, by plodzic dzieci. Ale skoro nie beda uprawiali seksu w takie, a takie dni, bo nie beda dziecka chcieli, to... Na to samo wychodzi, gdy beda uzywac antykoncepcji...
|
|
|
 |
 |
Baletnica
Administrator
Dołączył: 30 Maj 2005
Posty: 1693
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdańsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Śro 23:35, 29 Wrz 2010 |
 |
Ostatnio słyszałam gdzieś w telewizji rozmowę na temat aborcji i właśnie rozmawiano tam o przypadkach ciąż z gwałtów. Pojawia się wówczas pytanie - czy to nie jest karanie dziecka za winę plemnikodawcy (bo inaczej nie nazwę gwałciciela)?
Oczywiście, uważam, że w takich kwestiach jak problemy matki / gwałt - kobieta powinna mieć prawo wyboru, ale jeśli dla niej płód to od początku życie, to podejrzewam, że nawet w takich sytuacjach nie podejmuje decyzji o aborcji.
Teraz dużo mówi się o "turystyce" aborcyjnej. Ostatnio w Wysokich Obcasach był wywiad z polskim lekarzem pracującym w Niemczech, robiącym aborcje. Byłam... zniesmaczona? Mam zupełnie inne pojęcie i zdanie na ten temat... Nie potrafię sobie tego wyobrazić - kobieta nie chce dziecka, bo... bo nie i co? i po prostu może je usunąć? Coś jest nie tak, wg mnie to niedopuszczalne.
Jeśli chodzi o antykoncepcję - uważam, ze lepsza antykoncepcja, niż za duży przyrost naturalny, rozwijające się AIDS i inne choroby oraz niechciane ciąże. Poza tym - Kościół akceptuje metodą "kalendarzyka", choć i ją wykorzystuje się po to, by dzieci NIE było. Ale inne metody nie pasują, bo używa się ich, by NIE mieć dzieci. To chyba coś nie tak.
Choć z drugiej strony - jako osoba wierząca - także nie mam jednoznacznego zdania na ten temat. Zwłaszcza, ze uważam, że wiąże się to ściśle z tym, czy para decyduje się na seks przed ślubem, czy nie - czy chce mieć rodzinę, czy tylko się bawić?
Wg mnie i tutaj (jak w przypadku aborcji) sprawa nie umożliwia jednoznacznych odpowiedzi.
|
|
|
 |
 |
Alena
Anioł
Dołączył: 07 Cze 2005
Posty: 7253
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kraków/Edinburgh Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Sob 18:55, 09 Paź 2010 |
 |
Też czytałam ten wywiad z Wysokich Obcasów i zgodzę się, że podejście tego lekarza było wręcz przerażające. Nie potrafię sobie wyobrazić tak bezstresowego podchodzenia do TAKICH spraw. Większość jego pacjentek to dorosłe kobiety, które (gdyby nie ich wygodnictwo) byłyby w stanie urodzić i wychować dziecko, zwłaszcza skoro potrafią włożyć tak wiele wysiłku w usunięcie ciąży, to byłyby w stanie utrzymać ją podobnymi wysiłkami.
|
|
|
 |
 |
Nadzieja
Podwójny AS
Dołączył: 30 Maj 2005
Posty: 1703
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: far, far away...
|
Wysłany:
Nie 22:17, 10 Paź 2010 |
 |
dokladnie - biorac pod uwage zaangazowanie tych kobiet w usuwanie ciazy, nagla mozliwosc skombinowania pieniedzy, jestem pewna, ze troche wysilku i bylyby w stanie dziecko wychowac - znalazlyby checi i pieniadze.
|
|
|
 |
 |
Baletnica
Administrator
Dołączył: 30 Maj 2005
Posty: 1693
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdańsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Śro 20:05, 27 Paź 2010 |
 |
tylko to smutne, bo one same akurat z tego sprawy sobie nie potrafią zdać, nie potrafią same zadecydować o losie swoim i swojego dziecka. A jakby nie patrzeć - większość z nich czuje potem pewien żal, to na zawsze w nich zostanie.
Jest jeszcze kwestia mężczyzn, ojców dzieci. Bo czy decyzja o aborcji może być zależna tylko od kobiety? Według mnie - nie. Ale głos mężczyzn w sporach o aborcję jest słyszalny rzadko, a jeśli już - to raczej nieśmiałe szepty.
|
Ostatnio zmieniony przez Baletnica dnia Śro 20:07, 27 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
 |
 |
Alena
Anioł
Dołączył: 07 Cze 2005
Posty: 7253
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kraków/Edinburgh Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Śro 23:08, 27 Paź 2010 |
 |
zgadzam sie, choć to wcale nie jest jednoznaczna kwestia - jakby nie patrzeć, decyzja dotyczy bezpośrednio tylko ciała kobiety. Choć zgadzam się, że mężczyźni powinni mieć prawo do decydowania o losie swojego dziecka.
A że ich głos cichy - nie czarujmy się, faceci jednak nie zawsze marzą o ojcostwie...
|
|
|
 |
 |
Baletnica
Administrator
Dołączył: 30 Maj 2005
Posty: 1693
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdańsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Pon 20:13, 01 Lis 2010 |
 |
ja rozumiem, że to ciało kobiety, ale jednak, jakby nie patrzeć - kiedy decyduje się na współżycie z mężczyzną, on staje się (dosłownie i w przenośni) - częścią jej ciała i uważam, że powinien mieć prawo do głosu w kwestii ciąży.
|
|
|
 |
 |
Allie
Pogromca Tematów
Dołączył: 16 Cze 2007
Posty: 2874
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdańsk
|
Wysłany:
Czw 15:53, 11 Lis 2010 |
 |
jasne, że powinien, dlatego dziwi mnie, kiedy kobieta rezygnuje z takiego (jakby nie patrzeć) wsparcia, nic nie mówi i sama podejmuje decyzję.
|
|
|
 |
 |
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
|